Dawno już się za niego nie zabierałam, a teraz jak mi wróciła wena w ogóle na wyszywanie to nie wiem w co mam ręce włożyć, bo chciałabym wszystko na raz, a tak się nie da:)
Wiosna przyszła i mam milion pomysłów i chęci, tylko czasu brak, bo porządki w domku i na podwórku przed domkiem robię.
Dodatkowo wróciła mi jeszcze wena na czytanie i tak jakoś po trochę próbuję to ogarnąć i poskładać do kupy, żeby robić po troszku, ale wszystko :)
Na szczęście mam taką pracę, że "lżejsze" wyszywanie nie wymagające myślenia mogę do niej zabierać, gdyż jeśli wszystko zrobię, co zrobione być musi, wolny czas mogę przeznaczyć na przyjemności. Co prawda pracuję po 13h dziennie, ale tylko 15 dni w miesiącu i co drugi tydzień mam długi weekend trwający piątek-sobota-niedziela :)
Myślałam, że nie przestawię się na taki tryb pracy, ale po upływie roku w niej stwierdzam, że jest to bardzo wygodne:)
Ale nie o tym miało być, więc teraz fotki kotka.
Tak było ostatnio:
A tyle przybyło w tym tygodniu:
I porównanie do całości haftu:
Teraz ten prawdziwy kotek- mojej sąsiadki, ale pod moją i babciną opieką.
jak widać zadomowił się u nas na dobre:)
Super będzie ten haft! Pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuńSliczny hafcik i śliczny koteczek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a kotek faktycznie śliczny, ale strasznie rozpuszczony:D
UsuńJuż widać drugie oko :) Piękne postępy :)
OdpowiedzUsuńA czarny kiciuś jest cudny! <3
Oj widać, mam nadzieję, że uda mi się skończyć ten haft, bo coś wolno mi idzie:)
UsuńCo do tempa, to najważniejsze, że na kanwie pojawiają się kolejne krzyżyki :) Trzymam kciuki za hafcik :)
UsuńŚliczne kotki :) Ach! Zazdroszczę Ci takiej pracy!
OdpowiedzUsuńPracy sama sobie zazdroszczę:) Duża odpowiedzialność, ale też sporo czasu wolnego:)
UsuńSuper, że wróciłaś do kotka. Sporo już masz. A Bajbus wygląda przesłodko i faktycznie się zadomowił.
OdpowiedzUsuńWedług Twojej rady- w domu kocur, w pracy reszta:)
UsuńHaft idzie do przodu i już widać, że będzie cudowny.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje Justynko, że koteczek to już nie będzie sąsiadki, tylko Wasz :))))))))))))))))
Pozdrawiam serdecznie.
Koteczek jest nasz tylko jak Sąsiadka wyjeżdża do pracy za granicę. Poza tym ja bym z chęcią przygarnęła takiego zwierzaczka, żeby mieć swojego prywatnego, ale mieszkam u Babci, a ona ma uczulenie i się kategorycznie nie zgadza. Powiedziała, że ewentualnie mogę sobie rybkę sprawić...
UsuńPiękny haft się zapowiada :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
Usuń:) Super że dostałaś zastrzyk wiosennej energii, tylko patrzeć, jak będą się pojawiać posty :), haha koteczek jeden i drugi bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTen drugi fajniejszy, bo mruczy:)
Usuń