Jesień niestety nadeszła i to taka szara i ponura, że aż człowieka w depresję wpędza.
Nie mam na nic weny i humor beznadziejny- najchętniej spałabym cały dzień, ale tak się nie da, a przynajmniej nie przy mojej Babci.
W zeszlym tygodniu jak miałam kilka dni wolnego, wyciągnęła mnie do lasu.
Co prawda jadalnych grzybów znalazłam za pierwszym razem tylko kilka, ale za to polatałam z aparatem, a w zasadzie to z telefonem i obfociłam wszystkie inne, bo były cudne :)
Dwa dni później byłyśmy w lesie po raz kolejny i tu już było na tyle dobrze, że nawet nie pomyślałam o tym aby zdjęcia robić, bo grzyby rosły jeden koło drugiego :-)
Miłego dnia
To teraz pięknie pachnie u Ciebie tymi grzybkami:-) Zdjęcia świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńNie ma czego- już nie ma ich u mnie :(
Usuń