Obserwatorzy

piątek, 3 stycznia 2014

Duża serweta Richelieu

Hej dziewczęta.

Dzisiaj króciutko, bo zmykam na obiad i jeszcze dużo zajęć później przede mną...
Najważniejsze, że chyba wróciła mi wena, bo zaczęłam coś tam sobie dziergać:)
A dziś chciałam Wam pokazać przeleżałą w szafie przez pół roku, z powodu braku chęci wycięcia materiału pod przęsełkami serwetę o wymiarach 92x92cm. Jest to jak dotąd największa rzecz jaką udało mi się wyszyć, zajęła mi ok 3 miesięcy z małymi przerwami i pochłonęła (niestety to jest minus richelieu) aż ok 25 mulinek.
I tak jak uwielbiam wkłuwać igłę z jednej strony i wyciągać ją z drugie i tak bez końca- tak nienawidzę później wycinania wszelkiego zbędnego materiału...

Jak już wspomniałam dziś krótko więc pokazuję zdjątka i uciekam:)







8 komentarzy:

  1. Ależ piękna i misterna praca!
    Dziękuję za wizytę u mnie, zapraszam częściej :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że zawitałaś do mnie :), oj i tak bardzo lubię " kolorowe richelieu", uważam podobnie jak Ty, że kolorowy richelieu jest o wiele piękniejszy od tego białego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wzór, bardzo pracochłonny - rzeczywiście, w hafcie Richelieu jedna część pracy to haftowanie, a chyba drugie tyle czasu zajmuje wycinanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycinanie nie zajmuje aż tyle czasu co haftowane, ale musi być bardzo precyzyjne i dlatego go nie lubie:

      Usuń
  4. Cudowne prace :) Twoje hafty są piękne i bardzo wypracowane, jestem pod ich ogromnym wrażeniem, gratuluję talentu. Pozdrawiam serdecznie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna serwetka!!!
    Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna praca :) Dobrze że wyjęłaś ją z szafy i dokończyłaś bo teraz może cieszyć oczy wielu osób :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna i kosztowała sporo pracy, podziwiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)