Po dość długiej przerwie wróciłam do wyszywania krzyżykiem Anielicy na kanwie drukowanej.
Już mam ciut więcej wprawy niż na początku, więc krzyżyki stawiam w jednym kierunku i dużo lepiej to wygląda.
I najchętniej sprułabym te moje pierwsze wypociny, bo mi się nie podoba, ale troszkę mi szkoda czasu.
Sama na siebie jestem zła za ten początek, bo zamiast najpierw poczytać, to porwałam się z motyką na słońce i dlatego jest nierówno.
I oczywiście zamienniki Ariadny, które wzięłam zamiast DMC nie do końca są udane, ale zobaczymy jak już będzie całość, może to się jakoś będzie trzymać kupy.
Ale dość już gadania teraz czas na fotki:)
Pozdrawiam serdecznie:)
W całości na pewno będzie wyglądała ładnie :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję:)
Usuń