Chciałabym pokazać Wam w jak uroczym mieście mieszka obecnie mój mąż.
Szkoda, że na razie nie mogę do niego dołączyć, ale w Polsce trzyma mnie babcia i praca.
Chociaż niewykluczone, że jeśli mi nie przedłużą w pracy umowy, która kończy się w maju, to pewnie wyjadę do męża.
Miasteczko, gdzie On mieszka nie należy do najmniejszych, ale też nie do dużych.
W ogóle jestem zauroczona budownictwem angielskim- śliczne jednorodzinne domki, największy market w budynku zabytkowym, no i te piętrowe autobusy:)
I na koniec oczywiście absolutnie niezastąpione wiewióraski :)
Faktycznie tam ładnie. Miło by było sobie latem tam pospacerować i pooglądać te wspaniałe budowle.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, Grzesiek pewno nie miałby nic przeciwko odwiedzinom:) Ale to albo 30h jazdy autobusem, albo samolot, którego nie cierpisz:(
UsuńPiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńOwszem jest urocze:) Zwłaszcza jak słońce świeci:)
UsuńPiękne miasteczko, szkoda że daleko od rodziny. Jesteś młoda Justysiu, jeśli tam ma być Ci/Wam lepiej, to może warto zmienić miejsce zamieszkania. Babci trzeba będzie zapewnić opiekę, ale w dzisiejszych czasach to niestety standard. Takie mamy warunki, a nie da się przecież żyć, albo z babcinej emerytury, albo cały czas w rozłące z mężem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ewo wiem, że na dłuższą metę tak się nie da żyć. Rozłąka nie jest łatwa Cały czas zastanawiamy się, co zrobić, aby było dobrze i wkońcu trzeba będzie podjąć jakieś decyzje.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pięknie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:) Bardzo pięknie :P a gdzie piękny piętrowy autobus.
OdpowiedzUsuńPiękne piętrowe czerwone autobusy były w Londynie, a tam byłam przejazdem. Tutaj mi się nie podobały, więc zdjęć brak:D
Usuń