Obserwatorzy

niedziela, 8 marca 2015

kawał czasu

Wiecie co, za każdym razem jak piszę kolejnego posta obiecuję sobie, że będę to czynić częściej.
I za każdym razem nic mi z tego nie wychodzi :(
Wasze słowa są dla mnie bardzo pokrzepiające i dają motywację do dalszej pracy, jednak ciągle coś się dzieje, co albo opóźnia moje robótkowanie, albo je uniemożliwia.

Tym razem dłuższa przerwa była spowodowana moim urlopem i pobytem u męża w Anglii:)
Mega odpoczęłam, ale też nie za bardzo miałam czas i wenę na robótki :)

I latanie samolotem nawet mi się podobało:) Tzn bardzo mi się podobało, ale zauważyłam, że dużo zależy od pilota. Za pierwszym razem bardzo łagodny start i takież lądowanie, za drugim nie było już tak miło, ale na pewno z chęcią wybrałabym się jeszcze raz w podróż samolotem:)

A cóż takiego robiłam, iż byłam zajęta??
Chodziłam notorycznie do parku i dokarmiałam tamtejsze wiewiórki :)
Są po prostu urocze i kilka z nich nie boi się i podchodzi bardzo ufnie do człowieka po smakołyk w postaci orzeszka:)






Czyż nie są urocze??






Pozdrawiam serdecznie :)

11 komentarzy:

  1. Rozkoszne stworzenia! Ach - taki wyjazd do Anglii - ileż to nowych tematów do notek! Ale Ci tego zazdroszczę! Pewnie nigdy nie będzie mi dane tam pojechać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej polecam Anglię:) Urocze małe domki, mega dużo zabytków, szkoda, że nie bardzo miałam jak zwiedzać. I podróż samolotem jednak całkiem fajna:)

      Usuń
  2. Justynko, spędziłaś wspaniałe wspólne chwile z mężem i z tego powodu wcale nie możesz miec wyrzutów sumienia :) W życiu są priorytety :)
    A wiewióreczka cudna. U mnie jest dużo tych ślicznych stworzonek, ale takich dwukolorowych nie ma :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo nie żałuję czasu spędzonego z mężem kosztem robótek:) Teraz znowu nie wiadomo na jak długo rozłąka :( Mogłabym zamieszkać w Twojej okolicy, b masz dużo zwierzątek, a ja je kocham, a własnego mieć nie mogę niestety.

      Usuń
  3. Blog poczeka- życie w realu natomiat rządzi się swoimi prawami. Taka prawda, którą trzeba pojąć bo inaczej zaczniesz się nie potrzebnie szarpać.
    Zazdroszczę tych dni z mężem, my mamy zaledwie kilka dni raz na 1,5- 3 miesiące. Męczące takie życie ale miejmy nadzieję, że coś dobrego z tego wyjdzie ;) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu jasne, że życie jest ważniejsze od blogowania:) My z mężem teraz się również widzieliśmy po 3-miesięcznej przerwie. A udało się spotkać tylko dlatego, że wywalczyłam urlop w pracy, bo tak to nie wiem kiedy byśmy się spotkali. Takie życie niestety:( Pozdrawiam i ściskam:)

      Usuń
  4. Wiewióry słodkie, te szare niestety przywieziono podobno skądś tam i pogoniły rodzimy gatunek rudych. Ale nie zmienia to faktu, że są slodkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szare czy rude nieważne, ale i tak słodkie:)

      Usuń
  5. Słodziutkie te wiewióry , a z blogiem mam to samo ciągle obiecuje sobie częściej pisać a wychodzi różnie :) Więc nie jesteś sama, pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie bardzo ufne! Muszą tam mieszkać wspaniali ludzie, podobnie jak w Alzacji, u nas w Polsce jednak coś nie tak jest z ludzmi, zwierzęta sie tutaj boją nas. :( Smutne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)