Chciałam Wam przedstawić mojego skończonego krzyżykowego UFOka- Anielicę.
Kanwę zakupiłam jakoś 2 lata temu i tak niby wyszywałam po troszkę, ale większość czasu leżała w szufladzie i czekała. W końcu postanowiłam się wziąć za nią i skończyć.
Jest to mój pierwszy haft krzyżykowy za jaki się zabrałam, więc posiada mnóstwo błędów.
Na początku w ogóle nie zwracałam uwagi na to, aby krzyżyki stawiać w jedną stronę i jest to mocno widoczne, jednak nie mam ochoty bawić się z pruciem i wyszywaniem tych części od nowa.
Haft wstawiam, nie jako osiągnięcie przeze mnie, ale jako przestrogę, czego nie należy robić ucząc się krzyżyków :)
W końcu nie wszystko musi być idealne, bo trzeba od czegoś zacząć, uczyć się i powoli dążyć do doskonałości popełniając po drodze mnóstwo błędów i wyciągając wnioski :)
No i o to chodzi moja droga, o naukę i zabawę w jednym. Fajnie, że ją jednak skończyłaś.
OdpowiedzUsuńJak na pierwsze xxx to dość sporą pracę sobie wybrałaś.Najważniejsze , że jest skończona i chyba Tobie podoba się.
OdpowiedzUsuńNie sądzę ,że wszystkike wyszywające panie od razu tworzyły idealne prace. Sama niby dość sporo lat z dużymi przerwami bawię się w to a i tak mam okresowo takie babole, że wstyd.Krzyżyki mają nam sprawiać przyjemność a nie być zmorą.
Pozdrawiam :)]
Każdy kiedyś zaczynał :) Bardzo ambitna praca jak na pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńPiękny anioł, a że niedoskonały... no cóż każda z nas kiedyś zaczynała.
OdpowiedzUsuńTeż mam na koncie kilka koszmarków;-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
imponujący! na niedoskonałości nie ma co patrzeć, liczy się efekt i wrażenie, jakie daje całość:)
OdpowiedzUsuńSuper, piękne, to jedna z tych prac, które lubię bo dają bardzo dużo doświadczenia :)
OdpowiedzUsuń