To one podnoszą na duchu i dają motywację do działania.
A dzisiejszy post o przygotowanej do wyszywania piątej serwecie z zamówionego kompletu.
Im dłużej wyszywam, tym mi gorzej idzie i robię coraz więcej przerywników, a jak tak dalej pójdzie to nijak nie skończę do wakacji...
Chyba nigdy więcej nie podejmę się wyszywania białą nitką na białej tkaninie, zwłaszcza pod zamówienie, bo męczę się strasznie, a nie takie było założenie mojego wyszywania:)
Och, dzielna moja dziewczynka. Dasz radę kochana.
OdpowiedzUsuńMuszę przyjechać, bo sama w domu już nie mam weny do tego kompletu...
UsuńJustynko, jak już skończysz, będziesz mogła być dumna ze swojego dzieła. najbardziej cieszą, rzeczy, które sa trudne, uciążliwe, a my je pokonamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To prawda, tylko tu goni mnie termin i obawiam się, że nijak nie ukończę kompletu na czas.
UsuńŚliczne serwety.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńDla mnie ten rodzaj haftu tylko białą nitką i najlepiej wlaśnie na białym.Efekt końcowy wtedy klasycxny Pocierp a trud i znój zostanie nagrodzony:):):)
OdpowiedzUsuńEfekt jest klasyczny i taki chciała mieć zamawiająca. Ja jednak wolę richelieu w jego odmiennej formie czyli na kolorowo:)
UsuńTrudno, trzeba się pomęczyć, bo serweta piękna! Dasz radę i zdążysz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Irenko jeszcze 2 przede mną i bieżnik. Czasu już niewiele i chęci niestety też brak. Robię wszystko żeby tylko nie zabrać się za ten komplet:(
UsuńPozdrawiam
Ja się męczę z Polonią Bytom ;/ i też nigdy więcej wzorów które mnie nie kręcą i nie są kolorowe ;/ maaaasaaakraaa.
OdpowiedzUsuń